Każdego roku Europejczycy leczą samodzielnie ok. 1,2 mld drobnych dolegliwości, w tym przeziębienie czy niestrawność. Zdaniem ekspertów wzmocnienie tych kompetencji społeczeństwa może być remedium na braki kadrowe w opiece zdrowotnej i jej deficyt budżetowy. Sięganie po leki bez recepty (OTC), suplementy diety i wyroby lecznicze pozwala uniknąć ok. 120 mln konsultacji lekarskich w skali roku, co odpowiada pracy nawet 36 tys. lekarzy pierwszego kontaktu. Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie – wynika z danych przedstawionych podczas 61. konferencji AESGP, która odbyła się w Warszawie.
– Badania w Europie pokazały, że osoby zgłaszające się do lekarza w sprawach, którymi mogłyby się zająć same, ponoszą dodatkowe koszty, podczas gdy mogłyby pójść do apteki i same dobrać odpowiednie produkty, rozwiązując tym samym swój problem. Przykładowo w Polsce dałoby się w ten sposób zaoszczędzić 11 euro na jednej wizycie. Podobnie to wygląda w przypadku większości krajów europejskich, szczególnie na południu i północy Europy. Za to już w najbogatszych krajach te oszczędności na niepotrzebnych wizytach u lekarzy mogą wynieść nawet 40 euro – mówi agencji Newseria Luis Rhodes Baiao, dyrektor ds. relacji publicznych w Association of the European Self-Care Industry (AESGP).
W świetle raportu „Rola samoleczenia w systemie opieki zorientowanym na wartość zdrowotną”, przygotowanego przez Uczelnię Łazarskiego we współpracy z Polskim Związkiem Producentów Leków Bez Recepty – PASMI w 2024 roku, przeciętny Europejczyk obecnie oszczędza dzięki samoleczeniu 2,18 euro w porównaniu do wizyty u lekarza. Poziom oszczędności w przypadku polskich pacjentów może być jednak niższy, co wynika z niższych kosztów dostępu do świadczeniodawcy (brak współpłacenia przez pacjenta za wizyty). Raport wskazuje również, że ok. 55 proc. drobnych dolegliwości występujących u pacjentów w Polsce podlega samoleczeniu, co plasuje nas na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej. Na drugim biegunie są takie kraje jak Portugalia, Hiszpania, Szwecja czy Norwegia, gdzie udział samoleczenia wynosi mniej niż 20 proc.
Przedstawiciel AESGP podkreśla, że każda ze zbędnych wizyt zabiera lekarzom czas, który mogliby poświęcić na leczenie pacjentów z cięższymi chorobami. Biorąc pod uwagę braki kadrowe w służbie zdrowia, rozwiązanie drobnych problemów zdrowotnych samodzielnie przez pacjentów może znacząco zredukować liczbę wizyt.
– W Europie brakuje pracowników służby zdrowia. Gdyby pacjenci sami rozwiązywali swoje drobne problemy zdrowotne, moglibyśmy zmniejszyć liczbę wizyt u lekarzy o 120 mln. Gdybyśmy przeliczyli to na czas pracy, jest to około 2,5 godziny dziennie na jednego lekarza, który mógłby wykorzystać ten czas na dokształcanie się albo poświęcić go na leczenie pacjentów, których choroby wymagają większego zaangażowania czasu – wyjaśnia Luis Rhodes Baiao.
Bardzo ważną rolę w odciążeniu systemu zdrowotnego odgrywa powszechna dostępność leków bez recepty. Według danych przedstawionych na 61. konferencji AESGP, która odbyła się w Warszawie pod hasłem „Profilaktyka poprzez samoleczenie”, Europa bez dostępu do leków OTC potrzebowałaby 120 tys. dodatkowych lekarzy rodzinnych lub każdy z obecnie pracujących musiałby wydłużyć swój dzień pracy o 2,4 godziny. Co więcej, dzięki samoleczeniu jako pacjenci oszczędzamy ok. 1 mld godzin rocznie.
– Gdyby Europejczycy chodzili do lekarza za każdym razem, gdy mają drobne dolegliwości lub lekko chorują, kosztowałoby to system opieki zdrowotnej 120 tys. dodatkowych etatów. Przeliczając na czas pracy ze strony pracowników służby zdrowia, to każdy lekarz w Europie musiałby pracować dłużej o 2,5 godziny dziennie. Byłby to czas, którego nie mogliby poświęcić na przykład na pomoc pacjentom cierpiącym na poważne i skomplikowane choroby – tłumaczy dyrektor ds. relacji publicznych w AESGP.
Ekspert podkreśla, że samoleczenie może być narzędziem obniżenia presji na europejskie systemy opieki zdrowotnej, w których budżety i tak są już bardzo napięte. Często nie są wystarczające, aby zapłacić za innowacyjne rozwiązania, a czasem też za zwykłe leki lub finansowanie szpitali czy też pracowników służby zdrowia.
– Gdyby w Europie samoleczenie było bardziej powszechne, moglibyśmy uwolnić środki finansowe dla systemu opieki zdrowotnej. Oczywiście musi to być połączone ze świadomością zdrowotną – pacjenci muszą potrafić bezpiecznie zadbać o własne zdrowie w sytuacjach, gdy mogą sami nim zarządzać, sami oceniać swój stan i wdrażać leczenie – mówi Luis Rhodes Baiao.
– Przykładem działań edukacyjnych wspierających budowanie kompetencji pacjentów jest kampania PASMI Odpowiedzialneleczenie.pl, która koncentruje się na prawidłowym stosowaniu leków oraz – co wydaje się trywialne – na czytaniu ze zrozumieniem ulotki dołączonej do leku – wyjaśnia Łukasz Marynowski, prezes Opella Polska. – Chcemy być tam, gdzie są nasi pacjenci, czyli także w świecie telefonów i świecie cyfrowym. Obecnie większość aktywności, kampanii informacyjnych czy edukacyjnych odbywa się zarówno offline, jak i online.
Jak podkreśla, technologie w przyszłości wpłyną na cały system organizacji samoleczenia.
– Apteki internetowe, które pozwalają na zakup leków OTC online, to znaczne ułatwienie dla pacjentów mających problemy z mobilnością lub mieszkających w miejscach, gdzie dostęp do aptek stacjonarnych jest utrudniony. Dzisiaj średni czas dostawy wynosi około 24 godziny. Dzięki temu pacjent ma dostęp do samoleczenia przez całą dobę, niezależnie od miejsca, gdzie się znajduje. Apteki internetowe zapewniają też przestrzeń do edukacji pacjentów poprzez dostarczanie wiarygodnych treści dotyczących samoleczenia, co pomaga przeciwdziałać dezinformacji w internecie i wspiera podejmowanie bardziej świadomych decyzji zdrowotnych. Mówiąc o innowacyjności, nie można zapomnieć o AI, czyli wykorzystaniu sztucznej inteligencji. Dyskutowaliśmy o tym podczas konferencji AESGP w Warszawie. Myślę, że będzie to kamień milowy w dalszym rozwoju komunikacji i edukacji wspierającej proces odpowiedzialnego samoleczenia – wskazuje prezes Opella Polska.
Dla wzmocnienia tego trendu potrzebna jest nie tylko edukacja pacjentów i wzrost ich wiedzy i świadomości, ale także wsparcie dla sektora leków OTC.
– Musimy sobie uświadomić, że jesteśmy w sytuacji, w której mamy ogromną branżę farmaceutyczną, której obecnie bardzo trudno jest zaspokoić potrzeby pacjentów. Częściowo wynika to z tego, że jest za mało lekarzy, pielęgniarek i farmaceutów. Dlatego sektor powszechnie dostępnych produktów leczniczych, o którym coraz częściej mówi się jako o branży samoleczenia, daje możliwość zapewnienia leczenia i profilaktyki, która jest szczególnie istotna, oraz budowania pewnego stopnia odporności kobietom i mężczyznom cierpiącym na różne dolegliwości i niemającym czasu albo pieniędzy, albo niemogącym dostać się do lekarza – mówi Nicholas Hall, dyrektor wykonawczy i dyrektor ds. kreatywnych rozwiązań w firmie Nicholas Hall Group of Companies.
AESGP wraz z PASMI od lat działa na rzecz uznania leków OTC za integralny element zrównoważonego systemu opieki zdrowotnej. Obie organizacje promują strategiczne włączenie samoleczenia do polityk zdrowotnych jako narzędzia zwiększającego kompetencje pacjenta, ale też odciążającego system i poprawiającego alokację zasobów. Promują również rolę farmaceutów i wspierają działania zwiększające poziom wiedzy zdrowotnej – poprzez kampanie, współpracę z uczelniami czy angażowanie interesariuszy w budowanie świadomości wartości samoleczenia.
– Jako branża ochrony zdrowia bardzo mocno wspieramy odpowiedzialne samoleczenie. Rozumiemy przez to, że pacjent jest współodpowiedzialny za swoje zdrowie, czyli potrafi prawidłowo zdiagnozować przynajmniej podstawowe objawy, następnie wie, jak zastosować odpowiednie leki OTC, czyli dostępne w aptekach bez recepty, a w razie potrzeby zasięgnąć porady farmaceuty lub odpowiedniego specjalisty – mówi Łukasz Marynowski.
W nowym odcinku podcastu „Kompas Jutra” dr Aleksandra Lewandowska – krajowa konsultantka w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży – mówi o tym, jak na co dzień możemy wspierać zdrowie psychiczne najmłodszych. Podkreśla, że profilaktyka i rozmowa są równie ważne jak leczenie, a edukacja zdrowotna w szkołach została dostosowana do wieku i możliwości dzieci oraz nastolatków. „Patrzyliśmy nie tylko na wiedzę, ale też na emocje i relacje społeczne młodych ludzi” – zaznacza dr Lewandowska.
W najnowszym odcinku podcastu „Kompas Jutra” dr Aleksandra Lewandowska, krajowa konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży, opowiada o tym, dlaczego troska o zdrowie psychiczne młodych ludzi powinna zaczynać się już w szkole. Podkreśla, że profilaktyka i edukacja zdrowotna mają ogromne znaczenie, a przygotowana przez ekspertów podstawa programowa została dopasowana do potrzeb i możliwości uczniów na różnych etapach rozwoju.
Od sierpnia 2025 r. coraz więcej szczepionek można przyjąć bezpośrednio w aptekach. Farmaceuci po odpowiednim szkoleniu szczepią już nie tylko przeciwko COVID-19 i grypie, ale także m.in. przeciw HPV, pneumokokom, krztuścowi czy wirusowemu zapaleniu wątroby. Według danych NFZ, obecnie 1640 aptek w Polsce podpisało umowy na wykonywanie zalecanych szczepień ochronnych finansowanych ze środków publicznych.
Mastektomia profilaktyczna to operacja usunięcia zdrowej piersi po to, by znacząco zmniejszyć ryzyko raka. W Polsce jest refundowana od 2019 roku, ale dotyczy wyłącznie kobiet spełniających ściśle określone kryteria. To zabieg onkologiczny, a nie „plastyka na NFZ” — decyzja poważna i zawsze dobrze przemyślana.
Krzysztof Ignaczak, były reprezentant Polski i mistrz świata z 2014 roku, w najnowszym materiale z serii „Kompas Jutra” Ministerstwa Edukacji wraca pamięcią do lat gry w kadrze i pokazuje, że sport to coś więcej niż wynik. Podkreśla, że regularna aktywność fizyczna wzmacnia zdrowie fizyczne i psychiczne, a szkoła – dzięki dobrej edukacji zdrowotnej – może być dla młodych ludzi najlepszym miejscem startu.
O nowotworze można mówić bez straszenia i bez patosu – tak, by zachęcić do profilaktyki i dać ludziom więcej spokoju niż lęku. Influencerka Sylwia Butor przypomina, że krótkie, zwyczajne komunikaty wplecione w codzienność działają lepiej niż wielkie slogany. Pytanie brzmi: co dziś zrobisz dla swojego zdrowia – mały, realny krok czy kolejne odłożenie „na później”?
Co najmniej jedna piąta osób wykazuje zachowania ortorektyczne, a u 10 proc. rozwinie się ortoreksja, czyli obsesja na punkcie jakości pożywienia. Problem występuje częściej u kobiet oraz u osób utrzymujących regularną aktywność fizyczną. Konsekwencją zaburzenia może być zarówno nieprawidłowe odżywienie, jak i pojawienie się problemów natury psychicznej. Psychodietetycy radzą, by nie rezygnować ze zdrowego żywienia, ale we wdrażaniu postępowania dietetycznego zachować przede wszystkim umiar.
Rodzice przekazują swojemu potomstwu własne lęki, w tym te dotyczące postrzegania własnego ciała – mówią psychodietetycy. Przez naśladownictwo dzieci uczą się też nieprawidłowych nawyków żywieniowych, takich jak na przykład kompulsywne objadanie się po niepowodzeniu w stosowaniu restrykcyjnej diety. Eksperci podkreślają, że podstawą profilaktyki zaburzeń odżywiania jest uświadamianie dzieci na temat zdrowych nawyków. Zachęcają do wspólnych zakupów i przygotowywania razem posiłków. Ostrzegają również przed fat shamingiem, którego konsekwencje mogą towarzyszyć dziecku również w dorosłości.
W wykazie prac legislacyjnych pojawiła się nowa propozycja Ministerstwa Zdrowia, która przewiduje zakaz wprowadzania do obrotu papierosów elektronicznych jednorazowego użytku – zarówno tych z nikotyną, jak i bez niej, oraz zakaz stosowania aromatów w woreczkach nikotynowych. Projekt trafił do konsultacji społecznych. To już kolejna regulacja sektora tytoniowego w ostatnich miesiącach. Przedstawiciele biznesu podkreślają, że to chaos regulacyjny, który wpływa na brak poczucia pewności prawnej i decyzje inwestycyjne.
Trener przeżył niedawno prawdziwe chwile grozy po tym, gdy jego siostra trafiła do szpitala. Mimo że jest już dorosła, to nadal czuje się za nią odpowiedzialny, tak samo jak wtedy, kiedy opiekował się nią po wyjeździe mamy do USA. Jednocześnie Qczaj apeluje do tych, którzy zmagają się z jakimś kryzysem psychicznym, by nie wstydzili się mówić o swoich problemach i mieli odwagę prosić o pomoc. Dzięki temu można zapobiec tragedii.