Dziś debata w Luksemburgu o tym czy konieczne są zmiany w polskim sądownictwie czy te zmiany sa zagrożeniem dla demokracji w Polsce. Zmiany są konieczne i to natychmaist! Swoją bezczelnością na sali sądowej sędzia Małgorzata Orzech-Placek doprowadziła do zagrożenia zdrowia i życia kolejnego dziecka. Bo uniewinniony przez nią uczeń zaatakował ponownie!
O bezczelnej szydzącej z wszelkich przepisów postawie sędzi Małgorzaty Orzech -Placek pisaliśmy w artykule:
http://www.patriot24.net/video-zasztyletowana-nauczycielka-noze-w-warszawskiej-szkole-potwierdzone-grozby-zabicia-10-letniej-dziewczynki-ale-dzis-sedzia-malgorzata-orzech-placek-ukarala-skierowanego-przez-policje-do-osadzenia-grozacego-smiercia-ucznia-upomnieniem,20385
A wszystkie teskty pod linkiem:
http://www.patriot24.net/sprawa-grozb-zabicia-10-latki
Przypomnijmy, że skazała ona w dniu 12.04.2018 roku na karę upomnienia starszego z 2 uczniów z tej samej klasy zasiadajcych na ławie oskarżenia. Przyznał się on przed sędzią Małgorzatą Orzech- Placek do zamiaru zabicia swojej koleżanki z klasy.
Okazało się jednak na tej rozrpawie, że uczeń ten leczy się psychiatrycznie. Zatem skazanie go, jest pogwałceniem przez sędzię zasad sądownictwa jakie obowiązuje od czasów rzymskich. Bo już wówczas zaniechano wszelkich kar dla osób chorych psychicznie, zapisując w rzymskim prawie obowiązek odstąpienia od karania takich osób.
Nasza redakcja dotarła do pełnej dokumentacji tej skandalicznej sprawy, która toczyła się przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Pragi Południe w tym roku. Z akt odnalezionych w sądowej teczce o sygnaturze V Nkd 335/17 wyłania się drwina i szyderstwo z polskiego Wymiaru Sprawiedliwości.
Okazuje się, że sędzia Małgorzata Orzech-Placek złamała kłamiąc i oszukując wszelkie możliwe zapisy, które ją obowiązują na sali sądowej:
1. Tak poważną sprawę przeprowadziła bez obecności ławników, którzy byli przydzieleni do tej sprawy. Te osoby mające być rzecznikami społecznymi potraktowała jak niepotrzebne śmieci, których można się po prostu pozbyć.
2. Zadrwiła z policji, która dostarczyła materiał dowodowy potwierdzający realność gróźb skierowanych przez leczącego się psychiatrycznie ucznia do swojej koleżanki z klasy. Oraz o groźby "pocięcia ryja" kierowane przez młodszego z uczniów zasiadających na ławie oskarżenia. Uznała, że dowody dostarczone jej przez oficerów Wydziału Rodzinnego i Spraw Nieletnich Komendy Rejonowej Policji przy Umińskiego 22 w Warszawie za bez znaczenia dla sprawy.
3. Na pierwszą rozprawę w dniu 27.02.2018 roku przyszła zupełnie nieprzygotowana. Czytając akta śmiała się, że ta sprawa jest banalna i powinna być załatwiona w szkole. Uśmiech jej zniknął z twarzy kiedy przeczytała, że świadkiem tych gróźb był inny uczeń, pod którego dom podjechał młodszy chłopak siedzący tego dnia na ławie oskarżonych ze swoim starszym kolegą grożąc, że "potnie mu ryja".
4. Przez swój bajzel i rozgardiasz sędzia musiała przerwać rozprawę, by wysłać wezwanie dla tego poszkodowanego chłopca i jego matki, by stawili się w sądzie. Gdyby wcześniej przeczytała akta, stawili by się oni w sądzie już 27.02.2018 roku.
5. Ojciec dziewczynki, której grożono śmiercią złożył wniosek na tej pierwszej rozprawie w dniu 27.02.2018 roku, by ze względu na powagę gróźb obaj siedzący na ławie oskarżonych uczniowie zostali przebadani przez biegłego lekarza psychiatrę. Sędzia agresywnie zareagowała na ten wniosek i odmówiła jego zaprotokołowania. Kiedy ojciec, 20 minut później złożył go formalnie w biurze podawczym Sądu, na rozprawie w dniu 12.04.2018 roku sędzia Małgorzata Orzech - Placek złożyła fałszywe zeznanie do protokołu, że ten wniosek pojawił się za późno i nie będzie go rozpatrywać. Żaden z uzcniów zasiadająych na ławie oskarżonych nie został przebadany przez biegłego psychiatrę.
6. Tymczasem matka starszego ucznia, który groził śmiercią dziewczynce, przyznała się przed sądem, że jej syn od kilku miesięcy leczy się psychiatrycznie. Oświadczyła, że przyjmuje leki na wyciszenie. Tym samym sędzia Małgorzata Orzech-Placek powzięła formalnie informację o możliwej chorobie psychicznej ucznia uniemożliwiającej jego skazanie.
7. Ta matka pojawiła się w sądzie bez dowodu osobistego. Co prawda oświadczyła, że dowód ma w samochodzie, ale sędzia nie przerwała rozprawy by nakazać jej dostarczenie dokumentu tożsamości na salę rozpraw.. Przeprowadziła przesłuchanie w sprawie możliwej choroby psychicznej ucznia grożącego zabiciem, bez formalnej wiedzy kogo przesłuchuje.
8. Zwolniła z kosztów sądowych nieposiadającą dowodu osobistego kobietę. Uznała, że jest biedna. Tymczasem agenci Krzysztofa Rutkowskiego, którzy wspierają ojca dziewczynki zagrożonej śmiercią, dotarli do zdjęcia na którym grożący śmiercią starszy uczeń siedzi za kierownicą luksusowego Ferrari w wersji cabrio.
9. Sędzia zakończyła proces bez uzyskania opinii na temat obu uczniów, o które zwróciła się formalnie do kuratora sądowego jak i dyrekcji szkoły. Nie powinna była w ogóle rozpoczynać zadnej z rozpraw bez tak fundamentalnych opisów sposobu funkcjonowania obu oskarżonych uczniów, zarówno na polu szkolnym gdzie ujawniony został fakt posiadania przez nich noża jak i w środowisku domowym. Tymczasem proces przeprowadziła.
10. Sędzia skazała na upomnienie leczącego się psychiatrycznie ucznia, który przyznał się do chęci zabicia dziewczynki. Oraz uniewinnił młodszego uznając, że to bujdy na resorach, że podjechał z nożem pod dom i groził "pocięciem ryja" nożem temu innemu uczniowi.
11. Sędzia wydała ojcu dziewczynk, która miała być zabita, zakaz odwołania się od tego wyroku. Jest on już w tej chwili prawomocny.
Decyzja otworzyła obu uczniom z ławy oskarżonych drogę do popełnienia kolejnego bandyckiego czynu na terenie szkoły. Obaj, w dniu 4 czerwca 2018 roku o godz. 9:40, przyszli przed wejściem dla młodszych dzieci Szkoły Podstawowej nr 140 w Warszawie. Starszy przypatrywał się, jak młodszy 4-krotnie próbował trafić z pięści w twarz kolejnego ucznia.
W skutek tego mogło dojść do ciężkiego uszkodzenia lub nawet śmierci innego ucznia. Bo gdyby upadł, mógł uderzyć się o krawężnik będący w tamtym miesjcu. Całość zdarzenia zarejestrowała szkolna kamera. A o zdarzeniu została ponformowana zastępca dyrektowa Szkoły Podstawowej nr 140 Anna Frej-Lusznia, Policja, Prokuratura Okręgowa w Warszawie i Ministerstwo Edukacji Narodowej.
O szczegółach poinformujemy w dniu jutrzejszym. Zaprezentujemy też wstrząsające zdjęcia, których nie uzyskała sędzia Małgorzata Orzech-Placek, a uzyskali agenci Krzysztofa Rutkowskiego, którzy pomagają ojcu zastraszonej dziewczynki.
O czasie ukazania się tego artykułu powiadomimy poprzez naszego Facebooka i nasz kanał Telewizja.Patriot24.net